Internet aż huczy od zachwytów nad płytą!
W piątek 23 października swoją premierę miał najnowszy album Bruce’a Springsteena – Letter To You. Fani na całym świecie czekali na nowe melodie, którymi podzieli się Boss. Internet aż huczy od zachwytów nad płyta, dlatego postanowiliśmy zebrać listę tych najciekawszych recenzji. Zacznijmy od Marcina Prokopa, który podzielił się swoimi przemyśleniami w mediach społecznościowych.
Wszystko w tych nowych piosenkach Bossa się zgadza, chociaż przecież pozornie nie słyszymy niczego nowego. Niemal każda brzmi jakby jakby była evergreenem wyjętym z bogatego katalogu Springsteena, a jednocześnie żadna nie sprawia wrażenia recyklingu starych pomysłów – Paweł Piotrowicz, Onet.pl
Kiedy już miał repertuar, sięgnął po telefon. Co ciekawe, zespół wyraźnie zażyczył sobie nie słyszeć nowych numerów przed wejściem do studia, by móc podejść do "Letter to You" ze swobodą, wnieść coś od siebie. Efekt jest więcej niż znakomity – płyta nie brzmi jak wymęczone dzieło podstarzałych rockmanów, którzy boją się emerytury, ale porywa energią i witalnością. Nawet kiedy Bruce się zasępia, kiedy śpiewa o śmierci bliskiej osoby, muzyka tętni życiem. – Jarek Szubrycht, Gazeta Wyborcza
Mimo, że „Letter to You” to album utkany z kawałków nagranych w zeszłym roku, dzięki swojej uniwersalności właśnie teraz brzmi niewiarygodnie aktualnie i przy okazji krzepiąco. – Anna Nicz, Spidersweb
Całość Bruce Springsteen wraz z E-Street Band zarejestrował w zaledwie cztery dni i większość za pierwszym podejściem. A efekt? Proszę posłuchać, bo „Letter To You” jest albumem zasługującym na najwyższe noty. – Witold Żogała, Rockarea
„Letter to You” to destylat eliksiru skomponowanego przez E Street Band: grzmiącego, sentymentalnego, pełnego nieposkromionego wigoru, wymyślonego by trafiać do całych stadionów. Możemy tam odkryć także elementy Springsteenowego bingo: pociągów, rzek, rubieży, kobiet o imieniu Janey i kilku płonących rzeczy – The Guardian
To potężna synteza przeszłości i teraźniejszości. Letter To You przedstawia siłe, którą można znaleźć w cierpieniu. Rezultatem jest najlepszy album Springsteena od The Rising z 2002 roku. – NME
Elvis zostawił po sobie idee, że ten sen był tylko mitem. Springsteen – na swój własny sposób – przetrwa jako artysta, który nigdy nie odpuścił – The Washington Post
Przyszłość nigdy nie była bardziej niepewna, a przeszłość tak oddalona. Ale tak długo jak ten zespół gra, sen będzie trwał - Pitchfork
Płyta została także świetnie przyjęta przez fanów, o czym mogą świadczyć wyniki w rankingach sprzedaży w wielu krajach:
#1 Australia #1 Austria #1 Belgia #2 Kanada #2 Finlandia #4 Francja #2 Niemcy #1 Irlandia #1 Włochy #1 Holandia #1 Nowa Zelandia #1 Norwegia #1 Szwecja #1 Szwajcaria #1 Wielka Brytania #2 USA
„Letter to You” to niesamowity album celebrujący przyjaźń na całe życie, muzykę graną na żywo i współpracę z E Street Band. Płyta uchwyciła niesamowitą siłę, jaką ma występowanie w rockowym zespole. To pierwsze od dekad nagranie w formie live wykonane przez E Street Band, które podkreśla wagę więzi między ludźmi tworzonych przez wspólne granie muzyki.