Brytyjscy pionierzy heavy metalu prezentują drugi singiel z nowego albumu zatytułowany „Trial By Fire”. Premiera płyty już w marcu:
Niewiele jest heavy metalowych zespołów, którym udało się dorównać Judas Priest. Ich ponad 50-letnia kariera wciąż zaskakuje – potwierdzają to wydany w 2018 roku album „Firepower”, który zajął najwyższe miejsca na listach przebojów w ich karierze, wygrana Grammy w 2010 roku w kategorii Najlepszy metalowy występ, przyznana w 2006 nagroda VH1 Rock Honors czy niedawne wprowadzenie do Rock and Roll Hall of Fame.
Judas Priest powstał w 1969 roku w Birmingham. Wielu uważa, że to właśnie tam narodził się heavy metal. Rob Halford, Glenn Tipton, K.K. Downing i Ian Hill zmienili oblicze gatunku. Zaczęli od kilku albumów, na których badali tereny – „Rocka Rolla” z 1974 i „Sad Wings of Destiny” z 1976. Wkrótce wydali serię albumów, które na dobre oddzieliły ich od reszty rówieśników – „Sin After Sin” z 1977, „Stained Class” i „Hell Bent for Leather” z 1978 oraz „Unleashed in the East” z 1979. Tak też zrodziły się metalowe hymny „Sinner”, „Diamonds and Rust”, „Hell Bent for Leather” i „The Green Manalishi (With the Two-Pronged Crown)”. Judas Priest byli wówczas jednym z pierwszych zespołów metalowych, które nosiły wyłącznie skórę i ćwieki – styl ten ostatecznie został przyjęty przez metalowców na całym świecie.
Śmiało można powiedzieć, że lata 80. należały do Judas Priest. Grupa nie miała sobie równych, wydając takie klasyki, jak „British Steel” z 1980, „Point of Entry” z 1981, „Screaming for Vengeance” z 1982 czy „Defenders of the Faith” z 1984. To z nich pochodzą hymny „Breaking the Law”, „Living After Midnight”, „Heading Out to the Highway” i „You’ve Got Another Thing Coming”. Lata 80. to także dekada, w której Priest stali się headlinerem światowych aren, oferując zapierające dech w piersiach sety na niektórych z największych festiwali na świecie. Gościli między innymi na pierwszym w historii Monsters of Rock w Donington Park (1980) w Wielkiej Brytanii oraz USA Festival (1983) i Live Aid (1985) w Stanach Zjednoczonych.
Przez pozostałą część lat 80. Judas Priest wykorzystywał bardziej melodyjne, hardrockowe brzmienia na albumach „Turbo” z 1986 i „Ram it Down” z 1988 (nie zapominając o „Priest...Live!” z 1987). W 1990 zespół wydał prawdopodobnie najcięższy album w całej swojej karierze – „Painkiller”, na którym na perkusji pojawił się Scott Travis. Judas Priest byli gośćmi specjalnymi Ozzfest w 2004 roku, występując u boku Black Sabbath, rok później wydali także „Angel of Retribution”.
W 2008 roku ukazał się dwupłytowy album koncepcyjny „Nostradamus”, który zajął 11. miejsce na liście Billboard 200, a rok później ukazał się „A Touch of Evil: Live”. Tym samym grupa zgarnęła wspomnianą wcześniej nagrodę Grammy za zabójczą interpretację klasyka „Dissident Aggressor”.
W 2009 roku Priest rozpoczął obchody 30. rocznicy wydania albumu „British Steel”, które obejmowały trasę koncertową. W 2010 ukazała się rozszerzona dwupłytowa wersja albumu „British Steel” z DVD z nagraniem koncertu.
W 2011 Downing ogłosił, że odchodzi z zespołu. Grupa zdecydowała się kontynuować działalność, werbując nowicjusza Richiego Faulknera, który miał objąć gitarę. Posunięcie to znacznie ożywiło zespół, o czym świadczy porywający występ w programie „American Idol”, podczas którego Faulkner zadebiutował na scenie. Grupa wydała też nową kompilację „The Chosen Few”, na której znalazły się klasyki Priest wybrane przez największe nazwiska metalu oraz koncertowe DVD „Epitaph” z 2013 roku. Kolejne studyjne wydawnictwo ukazało się w 2014 – „Redeemer of Souls” zajął 6. miejsce na amerykańskich listach przebojów, a grupa udała się w następne tournée.
W 2017 roku Judas Priest otrzymał nominację do Rock and Roll Hall of Fame, a rok później wydał swój album „Firepower”. 14-utworowy krążek, współprodukcja Toma Alloma i Andy’ego Sneapa, stał się jednym z najbardziej udanych w całej karierze zespołu – wylądował w pierwszej piątce w 17 krajach (w tym na najwyższym dotąd 5. miejscu w USA) oraz zawierał najlepszy od dziesięcioleci komercyjny rockowy singiel „Lightning Strike”. Po zakończeniu niezwykle udanej zimowo-wiosennej trasy koncertowej po Ameryce Północnej w 2018 roku, Judas Priest wyruszył letnio-jesienną trasę z innymi legendami rocka, Deep Purple.
Priest w dalszym ciągu rósł w siłę dzięki trasie promującej „Firepower” obejmującej występy na całym świecie. Grupa zmuszona była jednak zrobić sobie przerwę w koncertowaniu z uwagi na pandemię koronawirusa.
W sierpniu 2021 grupa rozpoczęła celebrację 50. rocznicy powstania zespołu. Nie minął miesiąc, a już musieli przełożyć występy w USA ze względu na poważne problemy zdrowotne Richie’ego, które zakończyły się poważną, pilną operacją serca. Gdy muzyk w pełni wyzdrowiał, grupa powróciła w trasę wiosną 2022 roku. Także w 2022 roku Rob Halford, Glenn Tipton, Ian Hill i Scott Travis zostali wprowadzeni do Rock and Roll Hall of Fame za sprawą legendarnego rockmana Alice Coopera.
W 2023 roku zespół skupiał się na nagraniu nowego albumu. Nie planował dawać żadnych koncertów, ale kiedy zaproponowano im ogromny festiwal PowerTrip Music Festival w Kalifornii, uznali, że takiej oferta nie sposób odrzucić. Tak też 7 października byli headlineramii festiwalu razem z AC/DC. Podczas występu zapowiedzieli 19. album studyjny „Invincible Shield”. Premiera krążka promowanego przez ostatni singiel „Panic Attack” zaplanowana jest na 8 marca 2024 roku.
Wkraczając w rok 2024, Judas Priest nadal niesie koronę jednego z największych i najlepszych brytyjskich zespołów na świecie.