Fake ID powstało w sierpniu tamtego roku po zakończeniu pewnej relacji. Dowiedziałam się sporo ciekawych rzeczy o sobie, które krążyły wśród naszych wspólnych znajomych (tzw. informacje z drugiej ręki). Wtedy też na słuchawkach towarzyszyły mi „Heartless” od The Weeknd i „Green Honda” od BENEE, co karmiło moją złowieszczą aurę. Zamiast robić z siebie ofiarę, postanowiłam wcielić się w rolę oprawcy i napisać piosenkę, która będzie synonimem bezduszności. Problem pojawił się dopiero, gdy przyszedł czas na refren - nie potrafiłam wskazać, gdzie znajduje się ten szczyt bezczelności, nie wiedziałam jak pokazać swoją okrutną naturę. Wtedy do głowy wpadł mi wers „nie powiem dzień dobry, nie przytrzymam drzwi”, który początkowo wyśmiałam i chciałam z niego zrezygnować, bo w końcu unieważnia on intencję, która stoi za tym numerem i odbiera powagi sytuacji. Myślę, że jednak jest to istotny element i nadaje zupełnie innego kontekstu.
Wysłałam demówkę do Leona Krześniaka i już we wrześniu działaliśmy w studiu. Po drodze było sporo różnych pomysłów z mojej strony odnośnie brzmienia. Wspólnie zdecydowaliśmy się jednak na klimaty Tate McRae. To było moje pierwsze doświadczenie z takim soundem i do tej pory jestem tym strasznie podekscytowana!!!