To czwarty numer z nadchodzącego albumu zespołu. Premiera płyty już za dwa miesiące!
„Nie ma ziomka, ale sentyment pozostał” – i na bazie tego sentymentu powstała „Oda do Olka”, czyli opowieść o beztroskim dzieciństwie i znajomych, którzy na zawsze pozostali w przeszłości. Lordofon od lat udowadnia, że potrafi tworzyć numery, z którymi utożsamia się każdy – niezależnie od wieku i życiowej historii – a nowy singiel to kolejny przykład połączenia świetnego songwritingu z chwytliwą melodią. Brzmieniowo zespół powraca do swoich korzeni, opartych na mieszance rapu i muzyki indie. Całość dopełnia visualiser, który powstawał w opustoszałych przestrzeniach osiedla z wielkiej płyty – idealnie obrazując pustkę po czasach, które już nie wrócą.
„Oda do Olka” to czwarty singiel z nadchodzącego albumu Lordofonu, nad którego powstawaniem czuwa tajemniczy pan Hiroszima. Choć jego tożsamość oraz intencje pozostają zagadką, jego rola w uniwersum nowego albumu staje się coraz bardziej klarowna, zarysowując koncepcję płyty. Ten rok jest pełen niespodziewanych ruchów ze strony zespołu – a pan Hiroszima pociąga za wszystkie sznurki z tylnego siedzenia.
Finał tej współpracy poznamy już w październiku, na kiedy zaplanowana jest premiera trzeciego albumu studyjnego duetu. Po drodze fanów czeka jeszcze sporo okazji do tego, by dać się porwać do wykreowanego przez zespół, immersyjnego świata Hiroszimy.