Reprezentant rocznika 1996 z Bydgoszczy przedstawia swoją filozofię na muzykę.
Absolwent szkoły muzycznej I stopnia w klasie skrzypiec oraz filologii hebrajskiej. Od klasyki, jazzu i muzyki klezmerskiej, przez mocną elektronikę do...Rycha Peji. Proseko łączy skrajne inspiracje, które ukształtowały jego oryginalny sposób patrzenia na rzeczywistość. Na swoim koncie ma wydaną w zeszłym roku EPkę „TEL AVIV CITY NEVER SLEEPS”. Teraz pod szyldem Sony Music prezentuje nowy kierunek!
1. Pierwsze skrzypce
Proseko jest absolwentem szkoły muzycznej I stopnia:
„Jak skończyłem ten sześcioletni etap, trochę się obraziłem na muzykę, ale oczywiście szybko do niej wróciłem. To brzmi przewrotnie, ale w tej szkole nie było miejsca na muzykę. W klasie było ponad dwadzieścia osób, ale z własnego wyboru i naprawdę związanych z muzyką może ze dwie. Otoczenie ludzi, którzy są w tym profilu, bo starzy ich zmusili, bardzo mnie zniechęcało. Większą zajawkę miałem, chwytając skrzypce w domu i bawiąc się swobodnie w tworzenie melodii.”
2. Początki z mikrofonem
„W drugiej klasie gimnazjum kupiłem mikrofon, wkręciłem się w polskie reggae. Zaczynałem eksperymentować z muzyką za każdym razem, gdy wracałem do domu.”
4. Muzyczny clash
„Z jednej strony byłem na maksa zajarany Nigelem Kennedym, charyzmatycznym jazzem, wariacjami na temat klasyki. Z drugiej strony wracałem na chatę i puszczałem sobie Rycha Peję. Na kolejnych etapach mojego życia było dokładnie tak samo, a wszystkie gatunki zlewały się w jedną całość.”
5. Nowy materiał
„Tworzę od dziecka, zawsze mieszając gatunki. Nie chcę się zamykać na rap, bo nie do końca czuję, że to mnie klasyfikuje. Singlami chcę pokazać moją wszechstronność. Ze strony muzycznej nie boję się różnych, bardzo skrajnych inspiracji i eksperymentuję ze stylem, którego nie chcę zamknąć w żadnej szufladzie. Ze strony tekstowej to, że portretuję nocne życie średnich miast z perspektywy uczestnika, który sam jest głęboko wkopany w klimat klubów, afterów i głośnych wydarzeń. Zależy mi na tym, żeby liryka portretowała moje czasy.”
„Nemo” - cięższy, poważniejszy, z konkretną nawijką:
„Mirafiori” to koncertowy banger:
„Spokój” to lekki, chilloutowy numer:
„Od wschodu po zachód” stworzony do beatu Miyo to już bardziej popowy klimat: