Z ponad 770 milionami streamów na swoim koncie, brytyjski piosenkarz i autor tekstów Tom Gregory („Fingertips”, „Never Let Me Down”, „Rather Be You”) powraca ze swoim nowym singlem „Forget Somebody”.
Brytyjski piosenkarz i autor tekstów, Tom Gregory, wrócił niedawno ze swojej wyprzedanej pierwszej trasy po Europie. Dziś rozpoczyna kolejny rozdział, debiutując w nowej wytwórni. „Forget Somebody” to nieodparty hymn z przyspieszonym tempem i pierwszy utwór z zapowiadanego, wciąż niezatytułowanego, trzeciego albumu.„Od zawsze moim marzeniem było granie na dużych festiwalowych scenach na całym świecie, ale cały mój sukces przypadł na czasy Covida. Nie miałem więc szansy zagrać piosenek na żywo”, mówi 26-letni autor piosenek z północnej Anglii, który w trakcie pandemii wydał dwa albumy, a kilka jego utworów osiągnęło status hitów (w tym „Fingertips”, „Never Let Me Down” z VIZE, „River” i „Footprints”).
Urodzony w Blackpool muzyk większość zeszłego roku spędził w Los Angeles, gdzie doskonalił swoje dzieło. „Idzie w kierunku, w którym zawsze chciałem się znaleźć”, mówił tajemniczo o nowym materiale i nadchodzącym singlu „Forget Somebody”, zaskakująco szybkim utworze „o próbie zrobienia kroku naprzód”, jak to ujął Tom.„To wcale nie jest radosne nagranie” wyjaśnia. Najnowszy singiel zawiera gitary w stylu lat 80., a także pokazuje, jaki wpływ miał na niego indie rock. „Jedną z rzeczy, których nauczyłem się grając na żywo jest to, że ludzie uwielbiają tańczyć i szaleć do szybkich piosenek. Po dłuższej nieobecności chciałem wrócić z czymś, co nie byłoby przeciętną piosenką. Chciałem sprawić, żeby publika szalała”.
„Myślę, że zawsze dochodzi do tego momentu w zerwaniu – kiedy opuszczasz kogoś lub druga osoba z tobą zrywa – jedna osoba idzie dalej, a druga nie jest w stanie”, opowiada o uczuciu, które zainspirowało go do napisania nowego singla. „Chcieliśmy znaleźć sposób na uchwycenie momentu tej walki o możliwość postawienia kolejnego kroku. Próba zrobienia tego w erze social mediów może być bardzo trudna, więc myślę, że jest to uczucie, z którym wiele osób może się utożsamić”.
Tom Gregory wyjaśnia, że na nowym albumie chce stworzyć „coś, co mogłoby istnieć w dwóch różnych światach – zarówno na scenie festiwalowej, jak i w radiu pop. Myślę, że już osobno są to dwie naprawdę trudne rzeczy do osiągnięcia, ale razem jest to jeszcze trudniejsze. Chciałem pokazać, że jestem kimś, kogo można spodziewać się na scenie festiwalu Indie Rock/Pop – a ta nowa muzyka to ja dokonujący tego przejścia” – mówi dumny młody muzyk, którego inspiracje sięgają od The Killers i Kings of Leon po klasykę Britpopu, a nawet P!NK.
Chociaż od lat jest ostoją europejskiego popowego radia, Tom Gregory miał trudne początki, zanim dotarł do obecnego miejsca: jako nieśmiały nastolatek został zapisany przez swojego tatę na przesłuchanie do The Voice UK. Po powrocie do północnej Anglii i zmaganiu się z wczesnymi napadami depresji, szukał ucieczki i ostatecznie postawił na muzykę. Wybrał gitarę akustyczną. Próbował grać z zespołem, ale koledzy nie nadawali na tych samych falach, dlatego zapisał się na kurs produkcji muzycznej. Niestety porzucił go po zaledwie tygodniu, aby przyjąć rolę w serialu BBC „The A Word”. Podkreśla jednak: „niestety, nienawidziłem siebie w roli aktora”. Rozpoczynając pracę nad solowym materiałem, Tom nareszcie znalazł odpowiednich partnerów do pisania piosenek. Przyszłe hity napisał na gitarze ukradzionej ze swojej byłej szkoły.
Urodzony w Blackpool piosenkarz i autor tekstów, Tom Gregory, jest jednym z największych produktów eksportowych Wielkiej Brytanii od czasu debiutanckiego singla „Run To You” wydanego w 2017 roku. Singiel „Fingertips” (148 milionów streamów!) z 2020 roku od razu zajął 1. miejsce w Niemczech i zdobył złote i platynowe certyfikaty. Po podjęciu się współpracy z niemieckim duetem producenckim VIZE nad „Never Let Me Down” (obecnie 246 milionów streamów!), kawałek natychmiast pokrył się platyną. Po oficjalnym debiucie z „Heaven In A World So Cold” (2020), Tom powrócił w 2021 roku z drugim wydawnictwem, „Things I Can’t Say Out Loud” czyli albumem, na którym znalazło się wiele przebojowych singli. Teraz przyszedł czas na jego trzeci krążek wydany pod skrzydłami Sony Music.