Z ponad 800 mln streamów na koncie, brytyjski piosenkarz i autor tekstów Tom Gregory (znany z takich hitów, jak „Fingertips”, „Never Let Me Down” i „Rather Be You”) nie musi martwić się o sukces najnowszego wydawnictwa. „Never Look Back” to zapowiedź nadchodzącego trzeciego krążka artysty.
Tytuł piosenki nie mógł być bardziej trafny.
„Odniosłem wiele sukcesów z piosenkami w średnim tempie. Postanowiłem wrócić i zrobić coś innego”, mówi 27-latek.
Urodzony w Blackpool muzyk większość zeszłego roku spędził w Los Angeles, gdzie doskonalił swoje dzieło z nowym teamem tekściarzy i producentów, takimi jak Jamie Scott (One Direction, Justin Bieber), David Hodges (Ed Sheeran) i Oak (Demi Lovato, Lizzo, Alessia Cara). Jak mówi Tom, jego nadchodzący materiał „poszedł w kierunku, w którym zawsze chciał się znaleźć”.
Najnowszy „Never Look Back” to dynamiczny utwór, który zaczyna się jak ballada na fortepian. Szybko przemienia się jednak w ogromny hymn. Tom śpiewa o specyficznym momencie, który wielu zna z doświadczenia – czymś pomiędzy zerwaniem a trzymaniem się drugiej osoby, podpartym emocjonalnym odpychaniem i przyciąganiem się nawzajem. Tom w końcu oświadcza: „No, I’ll never look back, I’ll never look back”.
„To piosenka o wchodzeniu w związek z kimś, kto bez wątpienia ostatecznie cię zawiedzie. Desperacko wciąż chwytasz się nadziei”, mówi artysta. Mimo rozdzierającego serce przesłania, piosenka została napisana podczas fali upałów w Londynie: „Myślę, że zmieniło to sposób, w jaki podeszliśmy do brzmienia. Na tej płycie naprawdę można poczuć i usłyszeć lato!”. Klip to dosłowne spojrzenie wstecz – Tom powrócił do Blackpool, rodzinnego miasta z widokiem na Morze Irlandzkie na północno-zachodnim wybrzeżu Anglii. W wyreżyserowanym przez Ozzy’ego Pullina teledysku możemy zobaczyć rodowitych mieszkańców. „Ten klip to w zasadzie mój list miłosny do północy. Niesamowite było zobaczyć, jak wszyscy pracowali nad teledyskiem, o jakim nawet mi się nie śniło. Jestem naprawdę wdzięczny, że wystąpili w nim mieszkańcy miasta. No i zawsze chciałem pracować z Ozzym!”.
Tom występował już przed legendami branży, takimi jak A-ha. Wkrótce wróci do koncertowania – latem wystąpi jako support OneRepublic oraz podbije kilka europejskich festiwali. Własną trasę (z Picture This w ramach supportu) zaplanował na jesień. 17 listopada pojawi się w warszawskim klubie Niebo.
Chociaż od lat jest ostoją europejskiego radia pop, Tom Gregory miał trudne początki, zanim dotarł do obecnego miejsca: jako nieśmiały nastolatek został zapisany przez swojego tatę na przesłuchanie do „The Voice UK” – niestety bez powodzenia. Po powrocie do północnej Anglii i zmaganiu się z wczesnymi napadami depresji, szukał ucieczki i ostatecznie postawił na muzykę. Wybrał gitarę akustyczną. Próbował grać z zespołem, ale koledzy nie nadawali na tych samych falach, dlatego zapisał się na kurs produkcji muzycznej. Porzucił go po zaledwie tygodniu, aby przyjąć rolę w serialu BBC „The A Word”. Podkreśla jednak: „niestety, nienawidziłem siebie w roli aktora”. Rozpoczynając pracę nad solowym materiałem, Tom nareszcie znalazł odpowiednich partnerów do pisania piosenek. Przyszłe hity napisał na gitarze ukradzionej z byłej szkoły.
Urodzony w Blackpool piosenkarz i autor tekstów, Tom Gregory, jest jednym z największych produktów eksportowych Wielkiej Brytanii od czasu debiutanckiego singla „Run To You” wydanego w 2017 roku. Singiel „Fingertips” z 2020 roku od razu zajął 1. miejsce w Niemczech i zdobył złote i platynowe certyfikaty. Po podjęciu się współpracy z niemieckim duetem producenckim VIZE nad „Never Let Me Down”, kawałek natychmiast pokrył się platyną. Po oficjalnym debiucie z „Heaven In A World So Cold” (2020), Tom powrócił w 2021 roku z drugim wydawnictwem, „Things I Can’t Say Out Loud”, na którym znalazło się wiele przebojowych singli. Teraz przyszedł czas na jego trzeci krążek – pierwszy wydany pod skrzydłami Sony Music.