Pionierski brytyjski zespół Wolf Alice z dumą prezentuje nowy singiel „The Sofa” – kolejną zapowiedź ich długo wyczekiwanego czwartego albumu studyjnego „The Clearing”, którego premiera zaplanowana jest na 22 sierpnia.
Po triumfalnym powrocie na scenę podczas festiwalu Primavera – gdzie po raz pierwszy zaprezentowali „The Sofa”, porywając tysiące fanów – oraz po przełomowym, historycznym występie na Glastonbury, ich nowa era potwierdza, że Wolf Alice to zespół wyjątkowy i absolutnie bezkonkurencyjny.
„The Sofa” to psychologiczny portret całego albumu, będący mikrokosmosem jego głównych tematów: zaakceptowania i pokochania swojego życia takim, jakie jest, oraz ostatecznego pogodzenia się z niespełnionymi marzeniami – bez wstydu, poczucia winy czy rozczarowania. Rozwijająca się niczym marzenie na jawie w leniwe popołudnie „The Sofa” to fortepianowa ballada, oparta na najlepszych jak dotąd kompozycjach Ellie Rowsell, radykalnych w swojej bezkompromisowej szczerości. „Didn’t make it out to California / Where I thought I might clean the slate / Feels a little like I’m stuck in Seven Sisters / North London, oh England / And maybe that’s ok”, śpiewa Rowsell. Porzucając samoświadomość typową dla ludzi po dwudziestce, Wolf Alice osiąga stan ciężko wypracowanego spokoju.
Ellie Rowsell wyjaśnia: „To piosenka o tym, żeby nie starać się za wszelką cenę wszystkiego poukładać, o refleksji nad upływem czasu i o tym, by nie zamartwiać się rzeczami, które wydarzyły się (lub nie wydarzyły się) w życiu. To także próba oswojenia skrajności, jakie niesie życie w zespole – z jednej strony grasz wielką trasę koncertową, a potem wracasz do domu i jesz kolację na kanapie. Dla mnie dobrze oddaje to podejście do oglądania telewizji: kiedyś nigdy nie wracałam do tych samych rzeczy, bo miałam poczucie, że tyle jeszcze przede mną do odkrycia. A teraz myślę: „I co z tego, jeśli chcę obejrzeć «Peep Show» po raz trzynasty?”.
Nakręcony na ulicach rodzinnego północnego Londynu teledysk do „The Sofa” jest swego rodzaju hołdem dla tekstu piosenki. Klip oddaje jej marzycielski klimat w odważnych, nasyconych kolorach i zwolnionym tempie. Nie ruszając się z wygodnej kanapy, Ellie przenosi się w surrealistyczną podróż przez euforyczny chaos brytyjskiego lata. Sceny inspirowane klasyczną fotografią uliczną pokazują pełne radości interakcje ludzi z różnych światów, oddając atmosferę beztroski i bliskości, jaka rodzi się między nieznajomymi w słoneczne dni. Klip w reżyserii Fiony Jane Burgess (Christina Aguilera, girl in red, Gucci) pełen jest licznych smaczków i ukrytych nawiązań do nadchodzącego albumu.
Premiera singla była zwieńczeniem spektakularnego powrotu Wolf Alice na scenę festiwalu Glastonbury w zeszłym miesiącu. Podczas niedzielnego zachodu słońca na scenie Other Stage zespół zagrał energetyczny set, w którym przeplatały się hity takie jak „Bros” i „Don’t Delete The Kisses” z pełnymi radości nowymi utworami „Bloom Baby Bloom” i „The Sofa”. Występ ten był dla zespołu pokazem siły i pewności siebie w momencie największej świetności.
„The Sofa” jest kontynuacją singla „Bloom Baby Bloom”, pierwszej zapowiedzi albumu. Singiel ten stanowił mocny, pełen pasji wstęp do „The Clearing” – hipnotyzujący hołd dla wzrostu, przemiany i ekspansji w życiu, muzyce i sztuce. Z toczącym się basowym riffem, pierwszy od trzech lat utwór jest błyskotliwą, odartą z testosteronu reinterpretacją ciężkiego rocka.
Teledysk do „Bloom Baby Bloom” powstał we współpracy ze znanym reżyserem alt-popowym Colinem Solalem Cardo, znanym z projektów z Charli XCX, Robyn, Christine & The Queens czy Phoenix. Klip dekonstruuje klasyczny rockowy występ, czerpiąc inspirację z twórczości Boba Fosse’a i filmu „Cały ten zgiełk”. Główną rolę gra w nim Ellie, występująca w otoczeniu tancerzy w choreografii zdobywcy Emmy, Ryana Heffingtona („Euforia”, Sia, Kenzo, Margaret Qualley).
Napisany w Seven Sisters i nagrany w Los Angeles z laureatem Grammy, wybitnym producentem Gregiem Kurstinem, album „The Clearing” prezentuje aktualne brzmienie zespołu. To niezwykle pewna siebie kolekcja utworów pełnych ambicji, pomysłowości i emocji. „The Clearing” to album prawdziwie ponadczasowy.
Wolf Alice przeszli długą drogę od czasu, gdy w 2013 roku pojawili się na scenie jako młody zespół z północnego Londynu, trzymający lustro przed swoim pokoleniem. Dziś, wraz z czwartym albumem, osiągają szczyt artystycznej formy. Ich debiut „My Love Is Cool” z nominowanym do Grammy utworem „Moaning Lisa Smile” uchwycił doświadczenia młodości, „Visions Of A Life” (2018) przyniósł Mercury Prize, a pełen czułej melancholii „Blue Weekend” (2021) zdobył szczyty brytyjskich list przebojów i statuetkę BRIT dla najlepszego zespołu. W międzyczasie Ellie Rowsell wyrosła na ikonę opowieści o dojrzewaniu, snując historie o bólu lat dwudziestych – bólu, który rani, ale i uczy.
Zespół wielokrotnie koncertował na całym świecie, wyprzedając trasy, występując na najważniejszych festiwalach i supportując gwiazdy takie jak Harry Styles. Tegoroczne lato rozpoczęli od występu na Big Weekend BBC Radio 1, a później zagrali jako jedna z głównych gwiazd Glastonbury.
Zarówno poważny, jak i z przymrużeniem oka, ironiczny, ale szczery – „The Clearing” to krok naprzód. Album eksploruje miłość, stratę i ludzkie więzi, stając się głosem dojrzewającego pokolenia. To klasyczna płyta pop-rockowa z echem lat 70., jednak osadzona mocno we współczesności. Gdyby Fleetwood Mac nagrał dziś album w północnym Londynie, prawdopodobnie brzmiałby podobnie jak te bezwysiłkowo majestatyczne utwory – każdy inny, każdy wyjątkowy. Nie ma tu miejsca na żadne zbędne ozdobniki, tylko pewne, mocne melodie, jakich wcześniej w ich dorobku nie było.
W centrum „The Clearing” jest nieustannie rozwijająca się poetycka narracja Rowsell oraz naturalna potrzeba Ellie, Joffa, Theo i Joela, by czerpać radość z tworzenia. Zespół świadomy jest swoich ambicji i możliwości. Album w doskonały sposób uchwycił uczucie odnalezienia spokoju i jasności w burzliwych latach dwudziestych, stanowiąc portret Wolf Alice u progu nowej dekady – zarówno w życiu, jak i w sztuce.