„22-letnia potęga muzyki pop” (według Noctis Magazine) napisała piosenkę z producentem Avedonem, nominowanym do nagrody Grammy.
Łącząc gorączkę alt-popu z brutalnym ukąszeniem trapowych rytmów i postawą legendy rocka, FAANGS jest na drodze do statusu megagwiazdy. Jej wczesne utwory „RELAPSE”, „HUH” i „RICH KID$” od razu ściągnęły na nią uwagę, a uznanie to było zwiastunem kilku bardzo wpływowych współpracy. FAANGS jest współautorką „Cry” Ashnikko (z udziałem Grimes), pojawiła się w „SICKO” Felixa Jaehna razem z GASHI i dołączyła do Rico Nasty w „Own It”.
Teraz FAANGS kontynuuje swój odważny, łączący gatunki artyzm i dzieli się nowym singlem „I DON’T CARE”. To najnowszy utwór, który budzi napięcie przed jej nadchodzącym projektem „TEETH OUT” (nakładem TEETH OUT, Sony Music Germany i Columbia Records).
„I DON’T CARE” to nihilistyczny hymn dedykowany beztroskiemu życiu chwilą bez względu na konsekwencje. Jak dotąd, jest to najbardziej płomienna, słodko-dzika mikstura FAANGS: rytm pulsuje nieubłaganym kacem, jednak jej głos przynosi kojące remedium na sprytnie przechwycone popowe melodie. Zupełnie jak oczekiwaliśmy od FAANGS, „I DON'T CARE” mieni się kolczastą osobowością, która inspiruje piekielne, hedonistyczne teksty, takie jak „Nalej whisky do mojej miski Trix” czy „Wyrzuciłam telefon z [litery] W Hollywood”.
FAANGS tak opowiada o nowym singlu: „I DON'T CARE” to hymn do rozluźnienia się i odpuszczenia sobie bez względu na to, jak bardzo popieprzony jesteś w środku. To piosenka dla wszystkich odmieńców, którzy kochają imprezę, uwielbiają swoją lekkomyślność i dla tych, którzy żyją tak, jakby jutra nie było. Życie jest zbyt krótkie, aby stresować się 24/7, równie dobrze może wznieść ręce do góry, krzyknąć «I DON’T CARE» i żyć tak, jak chcesz. To takie proste."
Pochodząca z Kanady FAANGS przeniosła się do Los Angeles, aby udoskonalić swoje futurystyczne podejście do popu. To misja, która wymagała wielu lat poświęcenia, pisania tekstów, zagłębiania się w niezliczone sesje i pokazania, że naprawdę jest kimś wartym uwagi. Wpływ miasta przeniknął do jej muzyki i tematów, które porusza. „To miasto jest dzikie”, mówi. „Nie ma zębów – ma kły (ang. fangs) i będzie cię przeżuwać”.
Podczas gdy piosenki są jej główną wizytówką, wizualna estetyka FAANGS jest sporą częścią jej tożsamości jako artystki. Teledysk „RELAPSE” jest tego dobrym przykładem – zderza obskurne zaułki, niespełnione marzenia i wyblakły blask Los Angeles z tornadem jej charyzmy.
Więcej o artystce przeczytasz w SPOTLIGHT