W 2015 Lil Durk zadebiutował albumem o trafnym tytule „Remember My Name”. Dziś jest jedną z największych gwiazd w świecie rapu. Poznajcie bliżej artystę, który ostatnio wydał ósmy album studyjny „Almost Healed”.
Chłopak z ulicy, który trafił na szczyt
30-letni dziś Durk Derrick Banks z Chicago stawiał pierwsze kroki na platformie Myspace i YouTubie, gdzie natychmiast zdobył oddanych fanów. To dzięki nim zauważył, że ma talent, który warto pokazać światu. Wkrótce jego surowy liryzm, chwytliwe melodie i płodna twórczość miały przyciągnąć miliony. Muzyka była jego ucieczką, bo Durk nie miał łatwego dzieciństwa. Miał zaledwie siedem miesięcy, kiedy jego ojciec trafił do więzienia, a w domu brakowało czasem jedzenia. Jako 17-latek po raz pierwszy sam został ojcem. Rzucił szkołę i dołączył do lokalnego gangu. Najbliższe lata spędził ucząc się na własnych błędach, ale, co najważniejsze – tworzył przy tym niesamowitą muzykę. W końcu „Life Ain’t No Joke” (przebój został pobrany ponad 216 tys. razy na platformie DatPiff!).
Surowy liryzm
Durkowi nie jest obca strata. Zamordowano jego kuzyna (McArthur „OTF Nunu” Swindle), przyjaciela i managera (Uchenna „OTF Chino Dolla” Agina), przyjaciela (King Von) oraz brata (Dontay „DThang” Banks Jr). Niemalże nieustająca żałoba czyni jego muzykę jeszcze bardziej poruszającą. Durk opowiada między innym o swojej wierze – w „Viral Moment” możemy usłyszeć słowa „Zmieniłem swoje życie, jestem muzułmaninem”, podobnie jak we współpracy z Drakiem („In the Bible”), wyznaje: „Jestem muzułmaninem, kieruję się Koranem”. W teledysku do „Street Prayer” możemy zobaczyć muzułmańską modlitwę, a na najnowszej płycie Durk modli się o bezpieczeństwo swoich bliskich, dziękując Allahowi za błogosławieństwo, jakim są jego dzieci („Pelle Coat”). Kilka dni temu Durk zareagował na post fana, który dzięki niemu zainteresował się Islamem. „Nic nie dzieje się bez powodu”, napisał uradowany raper.
Chwytliwe melodie
Początkowo Lil Durk miał podpisać kontrakty z Chief Keef i French Montaną, jednak ich drogi się rozeszły. Po wydaniu dwóch singli, „Sneak Dissin’” i „I’ma Hitta”, wiedział już, że rap to jego przyszłość. Wkrótce miał odnieść sukces dzięki przedsięwzięciu z wytwórnią Only The Family i King Vonem na krótko przed jego przedwczesną śmiercią. W 2013 nareszcie podpisał umowę z kolektywem i Def Jam Recordings. Pod skrzydłami wytwórni wydał mixtape „Signed to the Streets” oraz osiem teledysków do piosenek „Bars Pt. 2”, „Oh My God”, „100 Rounds”, „Dis Ain’t What U Want”, „Bang Bros”, „Traumatized”, „Hittaz” i „Times”. Rok później ukazał się piąty mixtape, a Durk miał już ugruntowaną pozycję w showbieznesie jako jeden z XXL Freshman Class. Gdy zakończył mu się kontrakt, wydał niezależną składankę „Just Cause Y’all Waited. Nieidługo później podpisał umowę z Alamo Records (Interscope). Okazało się, że Durk jest świetnym biznesmenem. Sprzedaje własny merch, a jego wytwórnia Only The Family może pochwalić się takimi podopiecznymi, jak Doodie Lo, OTF Timo, Memo600 czy JusBlow600.
Płodna twórczość
Choć Durk miał już spore uznanie na koncie, to właśnie debiutancki album studyjny „Remember My Name” z 2015 roku przypieczętował jego sukces. Od tamtej pory wydał już osiem płyt! W samym 2020 roku ukazały się aż dwa krążki, które pokryły się złotem: „Just Cause Y’all Waited 2” i „The Voice”. Oba zajęły 2. miejsce na liście Billboardu i aż 12 utworów doprowadziły do Billboard Hot 100. W tamtym roku wystąpił też w duecie z Drakiem na „Laugh Now Cry Later”. Komercyjny sukces podtrzymała współpraca z Polo G i Lil Baby, „3 Headed Goat”. Rok później Durk wydał swój pierwszy w historii album z Lil Baby, „The Voice Of The Heroes”, za który otrzymali nagrodę BET Hip-Hop Award dla najlepszego duetu rapowego. Był to jego pierwszy album, który zadebiutował na szczycie listy Billboard 200. Drugim został zeszłoroczny „7220”. Czas pokaże, czy dołączy do nich „Almost Healed”. Póki co album zagwarantował mu największy dzień pod względem streamów – 41,5 miliona odsłuchań, czyli ponad połowa więcej, niż jego dotychczasowy rekord! Na nowej płycie pojawili się m.in. J. Cole (singiel trafił na 2. miejsce listy Billboard Hot 100), Alicia Keys, 21 Savage, Future czy Kodak Black.
Kochający ojciec
Lil Durk jest nie tylko jednym z ojców założycieli chicagowskiego drillu, który wpłynął na pokolenie raperów na całym świecie, ale i… ojcem siedmiu pociech! Po raz pierwszy został tatą w wieku 17 lat. Po drodze było przy tym kilka nieudanych związków, ale nic nie dzieje się bez przyczyny! Angelo Banks (2011) i Bella Banks (2013) to dzieci z byłą żoną Nicole Covone. Lil Durk nigdy nie zdradził, kim są matki następnej trójki. Zayden Banks (2013), Du’mier Banks i Skyler Banks (2014) nie kończą jednak listy jego ferajny. Razem z byłą narzeczoną Indią Royale, Durk doczekał się narodzin Willow (2018). Choć para marzyła o kolejnym dziecku (India miała już jedną córkę z poprzedniego związku), a pod koniec 2021 roku zaręczyła się na scenie, niedawno potwierdzono ich rozstanie. Raper nie przestaje jednak walczyć o ukochaną (https://theshaderoom.com/lil-durk-ex-fiancee-india-royale/). W zeszłym roku Durk potwierdził na social mediach, że ma jeszcze jedno dziecko. Jedno jest pewne – dobrze wie, jak to jest nie mieć co włożyć do gara i dorastać bez taty. Dzieci są jego siłą napędową, by nie zbaczać z drogi.